poniedziałek, 22 grudnia 2014

Paznokciowe love.



Hej!
Wracam po długiej przerwie, z mnóstwem pomysłów na nowe notki. Mam ogromną nadzieję, że trafią Wam do gustu. Tak, więc dziś postanowiłam poruszyć temat stylizacji paznokci, przy okazji w wielką chęcią przedstawię Wam recenzję lakierów.

Lakiery Nail Polish.























Dostałam je w prezencie urodzinowym. Mimo, iż kolor różowy nie należy do moich ulubionych, stwierdziłam, że podarunki należy wykorzystywać. Z biegiem czasu, odcienie lakierów coraz bardziej do mnie przemawiały, no i wpadałam na pomysł. Mam ich tak wiele, dlaczego nie stworzyć ombre? Minęło może piętnaście minut, a ja już się za to zabrałam. Było ciężko, nie ukrywam - tym bardziej, że robiłam to pierwszy raz.
 I oto efekt:












































Na początek nałożyłam warstwę odżywki, następnie pomalowałam paznokcie najciemniejszym kolorem. Potem kolejno przy użyciu gąbeczki nakładałam coraz jaśniejsze barwy.
Zrobiłam to w zupełnie inaczej niż, jak jest podane na wielu stronach internetowych, a jednak wyszło. 

RECENZJA LAKIERÓW:
Najszczerzej jak mogę, przyznałabym im 9/10 punktów
Zacznijmy od plusów; wiele odcieni w opakowaniu, umożliwia wszelakie "kombinowanie" z nimi, a jak wiadomo kobieta zmienną jest, raz ma ochotę na paski, później kropki i tak dalej.
Długo wytrzymują na paznokciach, bez żadnych odprysków (około 5 dni).
Można nabyć je w sieciówce H&M, tak więc nie powinnyście mieć problemów z ich znalezieniem.
Bardzo ładnie prezentują się na paznokciach.
 W przypadku 3 kolorowych lakierów wystarczy tylko jedna warstwa, aby zakryć naturalną barwę płytki paznokcia.
Czas na minus, którego nie da się nie zauważyć, czyli dość długie schnięcie nawet cienkich warstw lakieru.

 Akcesoria do stylizacji paznokci z firmy Alle Paznokcie.

 Przy użyciu tych lakierów, mokrego szkła oraz kawioru, postanowiłam zrobić pewnego rodzaju mix, aby pokazać Wam jak najwięcej. Przyznam szczerze, że efekt "wstępnie" końcowy bardzo mi się spodobał.
 Jednak oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie chciała jak najbardziej przedłużyć życia tej "stylizacji".
Użyłam mokrego szkła, no i się zawiodłam. 

Jak widzicie kawior zupełnie stracił swój urok.

RECENZJE:
 Czerwony lakier śmiało mogę ocenić jako 2/10p. Jego odcień bardzo mi przypadł do gustu, ale ile za tą jedną zaletą kryje się wiele wad... Po pierwsze trzeba nałożyć około 3 warstw, żeby zakryć naturalną barwę płytki paznokcia. Po drugie- strasznie długo schnie... Kolejną przyczyną tak małej oceny, jest krótka trwałość.
Nie wiem, czy trafiłam na jakąś dziwną partię, czy po prostu wszystkie lakiery z tego rodzaju są tak beznadziejne. 
Czarny lakier oceniam na 7/10p. Bardzo przypadł mi do gustu, jest to mój pierwszy piaskowy lakier (byłby lepszy, gdyby tego "piasku" znajdowało się w nim więcej). Jest bardzo wydajny, wystarczy pomalować tylko jedną warstwę. Mimo, iż jest koloru czarnego, to nie mam problemów z jego zmyciem ( jak często to bywa, w przypadku ciemnych barw).
Mokre szkło oceniam na 9/10p. Muszę przyznać, że aż za bardzo spisuje się w swojej roli. Kiedy go użyję, mam niesamowite problemy z zmyciem lakieru. Zazwyczaj kończy się to ogromnym bólem w okolicach paznokci. Jednak jeśli, gdzieś się wybieracie, na jakąś imprezę, czy coś, to śmiało Wam polecam. 
No i czas na ostatnie cudeńko z tej firmy, a jest nim kawior. Mogę go ocenić jedynie na 6/10p.
Na pojedynczych paznokciach wygląda ślicznie! Za samą prezentację dałabym mu 10 punktów, ale... byłabym niesprawiedliwa. Co do trwałości, to mogłabym tu napisać wiele, ale postaram się to baaardzo skrócić. Przy normalnym funkcjonowaniu, kiedy nie ma się nic na głowie, wytrzymuje zaledwie kilka godzin... , a gdyby tak umyć naczynia, to nie wróżę nic dobrego. Jak widzicie na zdjęciach, testowałam go również w połączeniu z mokrym szkłem, ale to nic nie dało. Odpadające pojedyncze kuleczki, zamieniały się w odpadające "strupki".

Rimmel 60 seconds

Po kilku eksperymentach, naszło mnie na zwykły jednolity kolor, wszystkich paznokci. Wybrałam Rimmel 60 seconds, w odcieniu ciemnego granatu.

RECENZJA:
Śmiało przyznaje mu 10/10p. Jest bardzo łatwy do znalezienia, można go zakupić w praktycznie każdej drogerii. Lakier ten należy do grupy bardzo wydajnych, w tym wypadku wystarczy jedna warstwa, aby paznokcie wyglądały pięknie. Po wymalowaniu istnieje bardzo intensywna poświata, no i najważniejsze... faktycznie wystarczy minuta, a lakier zdąży wyschnąć. Także, bez żadnych obaw, możecie malować nim paznokcie, chwile przed wyjściem z domu. 
 

 

 Może masz, któryś z tych lakierów? Jak je oceniasz? Jeśli masz ulubione paznokciowe "stylizacje" pochwal się jakie! :)

 Zapraszam do komentowania i obserwacji.

13 komentarzy:

  1. jakie śliczne ombre!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachwyciła mnie pierwsza wersja :) Pozdrawiam świątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się ombre na paznokciach :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ombre ci wyszło rewelacyjnie! ♥

    http://allexandrablog1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne kolory paznokci.
    http://pauline-memories.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne ombre Ci wyszło :-) Jeżeli zależy ci na mocniejszym efekcie "piasku", to możesz użyć Sugar Top Coat My Secret ale uprzedzam, że ma on trochę maleńkich brokatowych drobinek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj! Świetny Blog :D Zostałaś wyzwana do LBA :D
    http://whatever521.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award-1.html
    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj! Świetny Blog :D Zostałaś wyzwana do LBA :D
    http://whatever521.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award-1.html
    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ten ostatni i jest perfekcyjny!

    lumberdeer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Wyciętym przeze mnie kawałkiem starej gąbki do kąpieli :).

      Usuń

Dziękuję bardzo za każdy komentarz. To właśnie Wy mobilizujecie mnie do dalszej pracy.
Mam ogromną nadzieję, że powrócisz tu z przyjemnością.